prev
  • 19 Kwi 2024 18:00
    Raport
  • 21 Kwi 2024 16:00
    Raport
  • 28 Maj 2024 17:00
    Raport
  • 31 Maj 2024 18:00
    Raport
  • 22 Cze 2024 16:00
    Raport
  • 01 Wrz 2024 16:00
    Raport
  • 06 Wrz 2024 18:00
    Raport
  • 08 Wrz 2024 16:00
    Raport
  • 25 Paź 2024 18:00
  • 27 Paź 2024 16:00
  • 03 Lis 2024 16:00
  • 08 Lis 2024 18:00
  • 10 Lis 2024 16:00
  • 08 Gru 2024 16:00
  • 13 Gru 2024 18:00
  • 15 Gru 2024 16:00
next

Galeria KS-Dekorglass

KS Dekorglass TV

Tabela

KOŁACIŃSKI: TRZEBA GRAĆ NA 110%


Za nami 1. runda LOTTO Superligi. Sezon niezwykle trudny dla wielu zespołów, ze względu na bardzo wyrównany poziom. Były niespodzianki, ale też rozczarowania. Początek 2016/2017 nie rozpieszczał wicemistrzów kraju z Działdowa, ale ostatecznie Dekorglass zakończył 1. rundę na 3. miejscu. 

Natalia Bąk: Początek sezonu nie był najlepszy w wykonaniu Dekorglassu. Przyczyna?

Piotr Kołaciński: Głównym powodem były przede wszystkim nasze braki kadrowe. Mam na myśli problemy zdrowotne Patryka Chojnowskiego, który jest naszym podstawowym zawodnikiem. Wicemistrz paraolimpijski wrócił z Rio z kontuzją i w pierwszych meczach nie mogliśmy na niego liczyć. Wtedy pojawiły się problemy. W jednym meczu i ja musiałem wystąpić, w innym Patryk skreczował, więc początek 2016/2017 był naprawdę trudny.

Dobrą drużynę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna? 

Można tak powiedzieć. Obyło się bez drastycznych decyzji. Wykazaliśmy się spokojem i cierpliwością, bo wiedzieliśmy, że to minie, ale trzeba było poczekać. Pracowaliśmy konsekwentnie, a ja byłem przekonany, że jak tylko wszyscy wrócą do zdrowia, będziemy wygrywać. 
Tegoroczny poziom LOTTO Superligi jest bardzo wysoki, ale też wyrównany. Trzecie miejsce na zakończenie 1. rundy cieszy?
Zdecydowanie tak. Porażki przyjęliśmy z pokorą. Patrząc z perspektywy całej pierwszej rundy i wysokiego poziomu sportowego pozostałych ekip, jestem zadowolony z tego trzeciego miejsca.

Dekorglass dysponuje bardzo szerokim i silnym składem. To ułatwia podjęcie decyzji ws składu wyjściowego trenerowi, czy nie do końca?

Mamy w składzie mocnych Azjatów, to fakt. Z drugiej strony ci zawodnicy są obarczeni reprezentacyjnymi obowiązkami. Nie ma takiej możliwości, żeby akurat zakontraktować ich na takie mecze, jakie byśmy chcieli. Cały czas zastanawiamy się, jak najlepiej rozwiązać tę sytuację. Myślimy już o nowym sezonie, mamy pewne przemyślenia, pomysły. Chcemy mieć takich zawodników, na których zawsze będziemy mogli liczyć i którzy nie będą musieli uzależniać swoich występów w LOTTO Superlidze od planów swoich reprezentacji. Oczywiście w pełni to rozumiem, ale zależy mi, aby w każdym meczu grać w miarę możliwości najmocniejszym składem.

Czy Patryk Chojnowski trenuje już na pełnych obrotach?

Tak, już od meczu z 3S Polonią Bytom jest w porządku i Patryk normalnie trenuje. Teraz najważniejsze dla niego, to odbudować pewność przy stole. Bo jest to w tej chwili jedyna rzecz, której brakuje w jego grze. W głowie pozostał mu jeszcze słabszy początek sezonu, dlatego musi być cierpliwy, aby wszystko wróciło do normy. Dzisiaj nie bilans jest dla niego najważniejszy, ale cierpliwa gra i walka o każdy punkt. Wszyscy czekamy na takiego Patryka, do którego nas przyzwyczaił. Liczę na to, że druga runda będzie w jego wykonaniu lepsza.

Który mecz był dla Dekorglassu najtrudniejszy? 

Trudno wskazać na jeden mecz, bo każdy to oddzielna historia i w każdym trzeba zagrać na 110% swoich możliwości, a do tego mieć trochę szczęścia. Na pewno jednym z takich był mecz z Poltarexem Pogonią Lębork, w którym teoretycznie byliśmy zdecydowanym faworytem. Okazało się, że było bardzo blisko naszej porażki za trzy punkty. Dlatego w żadnym meczu nie można się czuć faworytem.

Nie mogę nie zapytać o Jiriego Vrablika. Świetny bilans 12-7, który daje mu trzecią pozycję w indywidualnym rankingu ligowym. Im starszy, tym lepszy, niczym wino? 

Kiedyś otrzymał takie pytanie i powiedział, że w ogóle nie czuje się coraz starszy. Przeciwnie, przeżywa drugą młodość. Jiri jest typowym ligowcem, który w meczach pokazuje w pełni swoje możliwości. Oddaje całego siebie i przede wszystkim gra bardzo mądrze i pewnie. Ma świetne czucie piłki i potrafi narzucić swój styl gry rywalom.

I uwielbiany jest przez kibiców, chyba nie tylko w Działdowie?

Początek też nie był najlepszy w jego wykonaniu, ale szybko się odbudował i odniósł siedem kolejnych zwycięstw. Jest bardzo waleczny i właśnie za to jest tak uwielbiany przez kibiców. Cieszę się, że zakończył tę rundę zwycięstwem z Patrykiem Zatówką z KS Unii. Wiem, że w trudnych momentach zawsze mogę na niego liczyć.

Pierwsza runda to też wielkie wydarzenie dla Xu Wenlianga, który otrzymał polskie obywatelstwo. Zmieniło się coś w jego życiu?

Od dawna już Xu Wenliang czuje się dobrze w naszym kraju. Następstwem tego jest polski paszport. Na co dzień prowadzi zajęcia z dzieciakami w Działdowie, tam mieszka i to jego główny cel na dzisiaj,rozwijać się jako szkoleniowiec. To mimo wszystko wciąż bardzo ważna postać w pierwszym składzie. Pokonał Cazuo Matsumoto, zawsze jest bardzo waleczny, więc na pewno w drugiej rundzie dostanie jeszcze szansę występu.

Czy częściej będziemy widywać w składzie Wong Chun Tinga? W ostatnich czterech pojedynkach nie przegrał ani seta...

Bardzo chciałbym, bo jest to nie tyle bardzo mocny zawodnik, ale również świetnie się dogadujemy. Do wysokiej formy przyzwyczaił nas po sukcesach indywidualnych na arenie międzynarodowej. To odpowiednia postać dla drużyny. Bardzo dobrze układa nam się współpraca. Tak, jak powinno być i absolutnie nie daje nam poczuć, że jest gwiazdą. Rozumie nasze założenia, współpracuje z kolegami z zespołu. To bardzo fajna postać. Chciałbym móc więcej korzystać z jego gry, ale będzie bardzo trudno, bo dla niego reprezentacja Hong Kongu jest na 1. miejscu. Nie od niego zależy to, jak często będzie u nas grał.

Po chwili odpoczynku czas na 2. rundę. Jakieś typy na pierwszą czwórkę, która wystąpi w play-offach?

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli znajdą się drużyny z Gdańska i Grodziska. Chciałbym, aby Działdowo było ta trzecią. O czwarte miejsce walka będzie do końca.

Największa niespodzianka 1. rundy w LOTTO Superlidze?

Myślę, że Poltarex Pogoń Lębork. Skazani byli na porażki, ale walką i charakterem pokazali, że wierzą w utrzymanie i jest to możliwe.

Rozczarowanie?

PKS Kolping Frac Jarosław, który gra na razie poniżej swoich możliwości. Mają fajny skład, zawodników z dobrym rankingiem. Sezon jednak jest długi, dużo jeszcze gry, więc wiele może się wydarzyć.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
 
 
 
Rozmawiała Natalia Bąk

Polska Superliga Tenisa Stołowego. All rights reserved.