Kluczowe może okazać się pokonanie Gionisa
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
Ferdynand Chojnowski: kluczowe może okazać się pokonanie Gionisa
- Chciałbym abyśmy wygrali 3:1 albo 3:2. Kluczowe może okazać się pokonanie Panagiotisa Gionisa, ale cały zespół naszych rywali jest bardzo mocny – mówi Ferdynand Chojnowski, prezes Dekorglassu Działdowo przed zbliżającym się finałem Lotto Superligi z Dartomem Bogorią Grodzisk Maz. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 23 maja o g. 15 w hali Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku.
- Trudno wskazać faworyta, jednak mam nadzieję, że to nasza drużyna sięgnie po upragniony złoty medal. Naszym marzeniem jest zwycięstwo po grach singlowych czyli 3:1, ale gdyby doszło do debla i triumfowalibyśmy 3:2, to też nie mielibyśmy nic przeciwko. Gra podwójna to dodatkowe duże emocje i z pewnością byłyby wskazane dla takiego widowiska. Jestem przekonany, że finał będzie stał na wysokim poziomie i będzie na co popatrzeć – powiedział prezes Ferdynand Chojnowski, były zawodnik Dekorglassu.
W sezonie zasadniczym nasz zespół przegrywał z Dartomem Bogorią, ale Jakub Dyjas 2-krotnie pokonał Miłosza Redzimskiego, a Andrej Gacina wygrał z Pavlem Siruckiem, poza tym w rewanżu Kuba Dyjas stoczył bardzo równy mecz z Panosem Gionisem i niewiele mu zabrakło do zwycięstwa.
- Gramy 3 raz w finale i życzeniem wszystkich osób związanych z Dekorglassem jest zdobycie po tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Dysponujemy silnym składem, wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do walki o mistrzostwo. Często w takich spotkaniach decyduje forma dnia i nie jest to żaden slogan. Przeciwnicy to też bardzo dobra drużyna, przecież Gionis i Sirucek awansowali na Igrzyska, a wysoki poziom prezentują też polscy zawodnicy Dartomu Bogorii – dodał.
W półfinale Dekorglass stoczył fantastyczny dwumecz z Sokołowem SA Jarosław, który przejdzie do historii nie tylko polskiego tenisa stołowego. Po kilkugodzinnej walce o sukcesie Dekorglassu Działdowo zadecydowały 4 piłki. Bohaterem rewanżu był grający trener Jiri Vrablik, który pokonał Pawła Chmiela 3:1 i w decydującym pojedynku wygrał z liderem gości Kou Leiem 2:0 (11:3, 11:6).
- Czekamy na niedzielny finał i w myśl porzekadła do 3 razy sztuka liczymy, że tak się stanie w naszym przypadku. W 2016 roku w finale z Olimpią-Unią Grudziądz niestety przegrał Tang Peng z Wang Yangiem i później było trudno coś zdziałać. Z kolei 2 lata temu zaczęliśmy mecz o złoto z Dartomem Bogorią od spotkania Shang Kuna z Gionisem. Nasz Chińczyk prowadził 2:1, 10-7 i miał piłkę końcową. Porażka Shang Kuna mocno wtedy pokrzyżowała plany. Ważne, abyśmy w niedzielę dobrze zaczęli niedzielny finał i do końca grali swój najlepszy tenis stołowy – podsumował Ferdynand Chojnowski.
Transmisję z finału można zobaczyć tu, oraz na kanale SportKlub.