Mateusz Sakowicz: jestem Mistrzem Europy! Uczucie nie do opisania!
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Jestem Mistrzem Europy! Uczucie nie do opisania! - mówi Mateusz Sakowicz z Dekorglassu Działdowo, który wraz z Patrykiem Żyworonkiem z ZKS Palmiarnia Zielona Góra zdobył złoty medal w grze deblowej ME Kadetów w Gliwicach.
- Tytuł mistrzowski cieszy tym bardziej, że wcześniej nie graliśmy z Patrykiem na żadnym turnieju, a jedynie trochę potrenowaliśmy wspólnie na ostatnim obozie w Gdańsku – powiedział Mateusz Sakowicz.
W PreZero Arenie Polacy wygrali wszystkie 6 meczów w turnieju gry podwójnej. Byli zdecydowali najlepsi w tej konkurencji w grupie wiekowej U-15.
- Najlepiej zagraliśmy w 1/8 finału z Austriakami Girlingerem i Kołodziejczykiem, wygrywając sety do 2, 3, 1. Zagraliśmy fenomenalnie i po tym spotkaniu powiedzieliśmy sobie, że jest szansa na medal, oczywiście jeśli pokaże tenis stołowy na równie wysokim poziomie w ćwierćfinale. Ale w ogóle nie rozmawialiśmy o złocie – przyznał Mateusz Sakowicz.
W pojedynku o medal pokonali Czarnogórców Krivokapicia i Radonjicia 3:0, a w półfinale wygrali z Włochami Faso i Trevisanem 3:1. Kilka godzin później w niedzielnym finale zmierzyli się z Austriakiem Rzihauschkiem i Portugalczykiem Abioduen,
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że są lepsi od nas, a szansy na sukces upatrywaliśmy po prostu w bardzo dobrej grze. Musieliśmy dać z siebie 120 procent, by sięgnąć po złoty medal. I tak się stało. Dobra taktyka, granie tego, co zaplanowaliśmy i upragnione zwycięstwo 3:1. Radość była ogromna – dodał Mateusz Sakowicz. Trenerem w kadrze narodowej Mistrzów Europy jest Maciej Karmoliński.
Wcześniej kadeci pechowo przegrali z Holandią 2:3 w 1/8 finału drużynówki. W tej konkurencji Polacy też mieli szansę na medal.
- Po drużynówce nie mieliśmy dużych oczekiwań przed turniejem deblowym, bowiem wygraliśmy 1 z 3 gier. Inna sprawa, że z dnia na dzień prezentowaliśmy się coraz lepiej. A początek był zwyczajnie słabszy w naszym wykonaniu – ocenił Mateusz Sakowicz.
W singlu pingpongista Dekorglassu osiągnął 1/8 finału, przegrywając z Francuzem Nathanem Pilardem 3:4. Podobnie na miejscach 9-16 został sklasyfikowany w mikście razem z Katarzyną Rajkowską. W meczu o awans do ćwierćfinału ulegli Niemcom Haspelowi i Itagaki 2:3, mimo prowadzenia 2:0.
- Do pokonania Pilarda zabrakło szczęścia i inicjatywy w 7 secie. To Nathan miał inicjatywę, a ja tylko się broniłem. Szkoda, bo w pozostałych meczach zwyciężyłem pewnie po 4:0. Jeśli chodzi o grę mieszaną, Niemcy zagrali słabo pierwsze dwa sety, potem już dużo lepiej i ciężko było z nimi wygrać jeszcze jednego seta. W ostatnim było już 7:2, mieliśmy meczbole, niestety się nie udało – stwierdził Mateusz Sakowicz.